A kto powiedział, że naród francuski musi wiecznie istnieć. Wyabortują się, i ich nie będzie, a terytorium Francji, zgoła przyjemny kawałek Europy, posiądą (już w znacznym stopniu tak jest) wyznawcy Proroka. Ci mają odmienny pogląd na “prawa człowieka” i na życie. To kwestia czasu, kiedy udzielą rdzennym mieszkańcom tego kraju swojej lekcji moralności. Obawiam się, że niewielu Francuzów te lekcje przeżyje. Cóż, jedne narody giną, inne powstają. Francuzi to bardzo stary naród, którym przyszłość nie niesie już żadnej nadziei. Ukatrupią swoje dzieci, i tak zakończą swoje dzieje w Europie. No bo kto powiedział, że Arabowie nie mają prawa do tej ziemi? W IX wieku przegrali z tubylcami, ale teraz nadchodzi czas ich rewanżu. Dyskusja o aborcji zawsze pokazuje co rozumiemy przez “prawo” i że kompletnie nie rozumiemy, że wcale nie musi to być żaden nakaz, zalecenie postępowania a wolność wyboru – prawo do skorzystania lub nieskorzystania z jakiegoś prawa. Po prostu nie dorośliśmy do tego by pojąć, że wolność człowieka oznacza nie “chronienie przed wyborem” a jego konsekwencje ponoszone przez człowieka, który ja podjął.
Jako kobieta czuję urażona stwierdzeniem, że zakaz aborcji jest słusznym bronieniem płodu. Bo to oznacza, że my- kobiety jesteśmy jakimiś prymitywnymi osobnikami, przed których bezmyślnością, brakiem ludzkich uczuć czy morderczymi zapędami trzeba bezbronnych chronić.
Jako mężatka nie czuję się również zagrożona możliwymi związkami homoseksualnymi, bo nie sądzę by mój mąż nagle zapragnął mieć męża.
Jako człowiek rozumny WIEM, że kraje legalnej aborcji nie mają wcale problemu masowych skrobanek, tak samo jak kraje legalnych małżeństw homoseksualnych nadal legalizują takich związków ułamek w porównaniu do związków hetero.
Bo jakoś tak jest, że gdy człowiek ma wybór to zwykle dokonuje dobrego. Po prostu. Takiego, którego konsekwencje będą dla niego dobre.
Co przyniósł zakaz aborcji w Polsce? Na pewno nie wzrost liczby urodzeń. Na pewno o wiele bardziej staranną antykoncepcję. Która jeśli zawodzi daje zarobek niemieckim czy czeskim klinikom, “zaufanym polskim lekarzom” albo handlarzom tabletek wywołujących poronienie.
Jako kobieta czuję urażona stwierdzeniem, że zakaz aborcji jest słusznym bronieniem płodu. Bo to oznacza, że my- kobiety jesteśmy jakimiś prymitywnymi osobnikami, przed których bezmyślnością, brakiem ludzkich uczuć czy morderczymi zapędami trzeba bezbronnych chronić.
Jako mężatka nie czuję się również zagrożona możliwymi związkami homoseksualnymi, bo nie sądzę by mój mąż nagle zapragnął mieć męża.
Jako człowiek rozumny WIEM, że kraje legalnej aborcji nie mają wcale problemu masowych skrobanek, tak samo jak kraje legalnych małżeństw homoseksualnych nadal legalizują takich związków ułamek w porównaniu do związków hetero.
Bo jakoś tak jest, że gdy człowiek ma wybór to zwykle dokonuje dobrego. Po prostu. Takiego, którego konsekwencje będą dla niego dobre.
Co przyniósł zakaz aborcji w Polsce? Na pewno nie wzrost liczby urodzeń. Na pewno o wiele bardziej staranną antykoncepcję. Która jeśli zawodzi daje zarobek niemieckim czy czeskim klinikom, “zaufanym polskim lekarzom” albo handlarzom tabletek wywołujących poronienie.
Komentarze
Prześlij komentarz