Przejdź do głównej zawartości

maksymalizacja

Cofnijmy się od razu do czasów, gdy międzymiastową zamawiało się na poczcie. Czy firma Microsoft zablokowała powstanie konkurencji? Prawo antytrustowe nikomu w niczym nie pomogło, poza populistycznymi politykami. Podzielone firmy miały większe koszty zarządu i nic więcej się nie zmieniło. Jedynym działaniem antymonopolowym, które miałoby istotne skutki, byłoby ograniczenie lub likwidacja prawa patentowego (bo to sztucznie wytworzone przez państwo monopole, odnośnie praw autorskich nie mam gotowego stanowiska). Firmy giełdowe nigdzie nie stanowią klimatyzacja Ursynów większości gospodarki. Ja rozumiem, że to się dobrze sprzedaje, że giełda to coś groźnego, bo większość ludzi nie wie, o co chodzi, więc można ich postraszyć. Firm giełdowych jest w Polsce kilkaset i dużo więcej nie będzie, bo to kosztuje. Firmy giełdowe się nie ‚pojawiają’ z nikąd, tylko trafiają tam firmy, które już urosły wcześniej, jako firmy niegiełdowe. Spółek z o.o. jest w Polsce z 200 tyś, a działalności gospodarczych ponad milion (nie wiem, ile ma pracowników). Co robią ‚supergwiazdy’ biznesu? Np. zakładają fundacje charytatywne i jeżdżą po zapadłych dziurach, gdzie Woś nie pojechałby nawet za karę. Co jest ważniejsze, dotowanie bogatych mieszkańców Ameryki socjalem przez państwo, czy budowa szkół w Afryce przez Billa Gatesa i spółkę? Chociaż jest zgrzyt na wstępie z tym karczowaniem pola na spotkanie pracy i kapitału. Właśnie kapitalizm najsprawniej i naturalnie spaja siły pracy i kapitału. Tu nie trzeba nic karczować, już szybciej zdarza się potrzeba, by ten kontakt nieco hamować i cywilizować. Więc po co wyważać szeroko otwarte wrota i tworzyć jakieś komitety centralne od karczowania pól. Żeby znowu zmyślać 5-letnie plany spotkania pracy i kapitału na ideologicznym froncie produkcji srajtaśmy i sznurka do snopowiązałek? Już żeśmy to przerabiali i wiemy, że to nigdy nie zafunkcjonuje. Opowieści o złych nowych firmach i dobrych starych to ciąg dalszy luddyzmu. Gdy najbardziej innowacyjną firmą był Ford, też udział płac (wbrew legendzie) był mniejszy niż gdzie indziej.1. Praca ma w kapitalizmie rynkowym z definicji sprzeczne interesy z kapitałem, jako że kapitał pochodzi przecież z wyzysku, czyli inaczej z okradania ludzi pracy, stąd też każde spotkanie pracy z kapitałem musi się skończyć konfliktem. 2. Maksymalizacja zysku przynosi tylko krótkotrwałe korzyści kapitalistom, ale w dłuższym okresie czasu powoduje ona cykliczne kryzysy nadprodukcji, które szkodzą także i klasie kapitalistów oraz oczywiście klasie ludzi pracy. 3. Giełda jest kasynem, gdzie gra się akcjami i obligacjami, ale różni się ona od innych kasyn przede wszystkim tym, że jej funkcjonowanie destabilizuje gospodarkę, jako http://klimatyzacjapolska.pl że jest to od dawna miejsce gdzie się spekuluje, a nie inwestuje. Stąd też giełdy należy zamknąć, a handel akcjami i obligacjami poddać ścisłej kontroli państwa, aby wyeliminować z niego spekulantów. 4. Monopole powstają w kapitalizmie rynkowym naturalnie, jako wynik akumulacji i koncentracji kapitału, a więc walka z nimi jest z defincji bezskuteczna – równie dobrze można by wypowiedzieć wojnę prawom rządzącym ekonomią jak wypowiedzieć wojnę prawom rządzącym przyrodą, np. prawom fizyki. 5. Związki zawodowe reprezentują osoby zatrudnione, a że w przyszłości takich będzie coraz mniej, to można powiedzieć, że są one dziś już tylko przeżytkiem XIX i XX stulecia. Obecnie potrzebne są nam związki obywateli, ale nie na wzór zdominowanego a więc kontrolowanego przez zachodni kapitał (głównie Sorosa) KODu, a prawdziwe, oddolne inicjatywy obywatelskie mające na celu wyeliminowanie na początek najbardziej rażących wad kapitalizmu rynkowego, w tym ogromnych nierówności w dochodach i majątkach, poprzez wprowadzenie wysokiej progresji nie tylko na najwyższe dochody ale także i na największe nieproduktywne majątki oraz wprowadzenie ponad 90% podatku od dziedziczenia kapitału i wielkich majątków, aby zapewnić wszystkim obywatelom w miarę równy start. Wiadomo przecież, ze nawet Bolt przegra bieg na 100m, w którym będzie musiał startować kilka sekund po innych zawodnikach.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

BL

organizatorzy wieczorów kabaretowych zdają sobie sprawę, że ludzie zaczynają oszczędności od kultury: - Chleb i masło trzeba kupić, a na wyjściu na kabaret, do kina czy teatru można oszczędzić. Na organizatorów padł blady strach, bo dopiero co mieliśmy pandemię i imprezy były odwoływane, a teraz doszedł kryzys i drożyzna.

mieszkanie

jak można bezkarnie mieszkać w czyimś budynku ?Ja sie pytam JAK ? Wyobraźcie sobie ze do waszego mieszkania wchodzi obcy człowiek i nie chce wyjść, nie macie prawa go wyrzucic bo to stalking czy cos jeszcze ? Ja rozumie ze jeśli ktoś ma więcej niż 250 metrów powierzchni mieszkalnej to powinien placic podatek od bogactwa, bo przez takich spekulantów ceny mieszkań idą w górę. Ale bez przesady zebym nie mogl kogoś wyrzucić z własnego mieszkania czy domu.Odcinam zawsze gdy zaczyna się okupacja i nie mam z tym problemu. Skoro mają rozwiązaną zgodnie z prawem umowę to nie mogę ich obciążyć za media które zużyją. A ja za nie płacić nie mam obowiązku bo niby czemu. W życiu w żadnym sądzie nie przegrałem. Może jeszcze co? Mam za darmo mościć cwaniaczków? Kupiłem nieruchomość, zainwestowałem w nią to teraz z tego korzystam. Nie masz kasy to won do Brata Alberta a nie kraść uczciwie wynajmującym! Z jednej strony dobrze, jeśli lokator jest uczciwy, ale z drugiej to bezsens. Kupiliśmy mieszkanie, s

prawo wyboru

A kto powiedział, że naród francuski musi wiecznie istnieć. Wyabortują się, i ich nie będzie, a terytorium Francji, zgoła przyjemny kawałek Europy, posiądą (już w znacznym stopniu tak jest) wyznawcy Proroka. Ci mają odmienny pogląd na “prawa człowieka” i na życie. To kwestia czasu, kiedy udzielą rdzennym mieszkańcom tego kraju swojej lekcji moralności. Obawiam się, że niewielu Francuzów te lekcje przeżyje. Cóż, jedne narody giną, inne powstają. Francuzi to bardzo stary naród, którym przyszłość nie niesie już żadnej nadziei. Ukatrupią swoje dzieci, i tak zakończą swoje dzieje w Europie. No bo kto powiedział, że Arabowie nie mają prawa do tej ziemi? W IX wieku przegrali z tubylcami, ale teraz nadchodzi czas ich rewanżu. Dyskusja o aborcji zawsze pokazuje co rozumiemy przez “prawo” i że kompletnie nie rozumiemy, że wcale nie musi to być żaden nakaz, zalecenie postępowania a wolność wyboru – prawo do skorzystania lub nieskorzystania z jakiegoś prawa. Po prostu nie dorośliśmy do tego by poj