Powiem tak, „mądrego to i dobrze posłuchać”. Przeczytałem
wszystkie Twoje wpisy ,zresztą nie tylko Twoje,i muszę powiedzieć ,że wiele się dowiedziałem. Ekonomia to taka dziedzina społeczna, która w sposób konkretny kształtuje postawy ludzkie i jak wszystko ma swoje dobre i złe strony. Jeśli jest pomiędzy nimi równowaga to nie ma problemów, ale tak nie jest. Tak nie jest w wszystkich dziedzinach życia ludzkiego na tej planecie, zachwialiśmy już wszystkie możliwe „równowagi” jakie tylko natura wytworzyła na przestrzeni swoich dziejów. To szeroki wachlarz spraw dlatego ograniczamy się w swojej tu dyskusji do ekonomii,gospodarki ,finansów jako przedmiotów ogólnie pojętej polityki.
Miałbym do Ciebie, jako wytrawnego znawcy przedmiotu pytanie związane z takim cytatem pochodzącym z tego blogu i autorstwa naszego Gospodarza;
„W gruncie rzeczy zaproponowane przezeń rozumowanie jest jednak dziecinnie proste. Oto najsłabszym ogniwem kapitalizmu jest według Marksa… człowiek.”
Jak to wg. Ciebie z tym „człowiekiem” jest? , co powoduje ,że jest tak, jak jest i że tak jak jest, jest dla większości bardzo źle? Czy w ogóle jeszcze coś sensownego można zrobić żeby nie dopuścić/zapobiec do zbliżającej się milowymi krokami katastrofy?
Za późno na pesymizm bo jak wiadomo , „pesymista to optymista , który przejrzał na oczy” i „bądźmy realistami żądajmy niemożliwego”. My teraz obserwujemy skutki, a jak wiadomo nie ma skutku bez przyczyny. Bez poznania przyczyn nie rozwiążemy żadnego problemu.To nie jest żaden upór, to jest po prostu rzadka dziś w Polsce możliwość napisania prawdy o gospodarczym, a za nim też i kulturalno-społecznym upadku Polski po roku 1989, o tym, o czym ty też piszesz, czyli o tym, że nasz przemysł od lat leży i kwiczy, że innowacyjność w Polsce jest dziś zerowa, że polska służba zdrowia jest od lat w upadku, że polska kultura znajduje się od lat w głębokim kryzysie, że media w Polsce są od lat na poziomie dna, jak nie niższym, że najlepsze polskie uczelnie wyższe są najwyżej w szóstej setce klimatyzacja ursynów światowych rankingów a kilka milionów naszych rodaków opuściło swój kraj i to podczas pokoju, ale za to w rozkwicie mamy wtórny analfabetyzm przy istnieniu ogromnych obszarów biedy a nawet wręcz i nędzy.
Co do polskiej nauki i polskiego szkolnictwa wyższego, to boli mnie nie tylko to, że nie mamy w już Polsce kadr zdolnych do odbudowania polskiego szkolnictwa wyższego i polskiej nauki, a co za tym idzie, nie mamy już w zasadzie kadr potrafiących odbudować polską myśl techniczną, a za tym nie mamy też kadr do odbudowy potęgi naszej kultury, wyprowadzenia polskich mediów z zapaści czy też radykalnej poprawy sytuacji w służbie zdrowia, ale że jeśli nawet takowe kadry w Polsce, są czyli takie jak np. ja, czyli z dyplomami uczelni z pierwszej nie tylko setki ale nawet i pięćdziesiątki światowych rankingów i z długoletnią praktyką na zachodnich wyższych uczelniach i w zachodnim wielkim biznesie, to się tych kadr nie dopuszcza dziś do pracy na polskich wyższych uczelniach, gdyż wiadomo iż w większości http://klimatyzacjapolska.pl/ rozwiniętych państw świata albo nie ma habilitacji, albo też nie jest ona konieczna do zajęcia samodzielnego stanowiska na wyższej uczelni. W moim przypadku zauważyłem w Polsce wręcz strach ze strony polskiej mafii profesorskiej przed takimi osobami jak ja, choć będąc w wieku emerytalnym i utrzymując emeryturę z Australii, Portugalii i Cypru, nie czyham przecież na ich stanowiska kierownicze, a tylko chciałbym jeszcze trochę popracować na wyższej uczelni. Niestety, ale aby popracować na wyższej uczelni to musiałbym znów wyemigrować z Polski, a na to nie mam już specjalnej ochoty…
Co lub/i kto odpowiada w człowieku za taki stan rzeczy i dlaczego?
organizatorzy wieczorów kabaretowych zdają sobie sprawę, że ludzie zaczynają oszczędności od kultury: - Chleb i masło trzeba kupić, a na wyjściu na kabaret, do kina czy teatru można oszczędzić. Na organizatorów padł blady strach, bo dopiero co mieliśmy pandemię i imprezy były odwoływane, a teraz doszedł kryzys i drożyzna.
Komentarze
Prześlij komentarz